14 lutego obchodziliśmy dwa święta – ale jedno z nich było zupełnie wyjątkowe – w końcu niecodziennie Wiktor urządza imprezkę z okazji swoich trzecich urodzin :)
W tle majaczyły walentynkowe serduszka, ale cała uwaga skupiła się na naszym Jubilacie. Najpierw w sali wybrzmiały życzenia dla Wiktora, później przyszedł czas na prezent. Wiktor z ogromną ciekawością otwierał paczkę i wyznał nam w tajemnicy, że właśnie o takim samochodzie marzył!
Rozchichotani wkroczyliśmy na parkiet i w rytm dziecięcego boogie-woogie bujaliśmy bioderkami – solo, w parach i w kółeczku. A gdy już nóźki nam odmówiły posłuszeństwa zasiedliśmy przy stolikach, by stworzyć dla naszego kolegi piękną, zbiorową laurkę, a następnie umyliśmy rączki i grzecznie czekaliśmy na tort.
PS. W tajemnicy Wam napiszemy, że był bajecznie dobry!